Forum Terapia z udziałem psów-metody pracy, problemy, informatorium dziedzinowe Strona Główna Terapia z udziałem psów-metody pracy, problemy, informatorium dziedzinowe
dogoterapia
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Same zalety ;)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Terapia z udziałem psów-metody pracy, problemy, informatorium dziedzinowe Strona Główna -> Domy Opieki Społecznej
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Leszek
Ten-Co-Zaczyna



Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:32, 02 Cze 2006    Temat postu: Same zalety ;)

DPSy to z pewnoscia jedno z najbardziej satysfakcjonujacych miejsc dla poczatkujacego terapeuty i psa i takze znakomita auto-terapia dla wypalonych i depresyjnych terapeutow Wink ... w sumie sama obecnosc daje juz tyle, ze hoho Very Happy - rzecz ewidentnie warta upowszechnienia - wiele dobrego malym kosztem i prawie zerowym ryzykiem Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hekatte
Administrator



Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań/ Kolonia

PostWysłany: Sob 0:39, 03 Cze 2006    Temat postu:

Nie do końca. DOS'y oczywiście w świecie dogoterapeutów zaliczane są do tak zwanych miłyc "starterów" do czegos poważniejszego. Okazuje się ze w tych starterach przebywaja ludzie z Alzheimerem, w 67% z Parkinsonem lub zespołem Parkinsonowym, z chorobami zwyrodnieniowymi stawów. Jeśli oczywiście maja to być wizyty, w grupach pensjonariuszy to faktycznie mały pikuś, bo pies ma za zadanie tylko być. Jeśli zaś nieopatrznie personel ma ambicje a spotykam sie że coraz częsciej w takich ośrodkach pracują ludzie którzy chcą robić coś więcej niż tylko spędzać 8 godzin dziennie na kwace i herbatce, to okazuje sie ze potrzebny jest specjalnie przygotowany program npod konkretne schorzenie + zaawansowanie schorzenia , na dodatek zanalizowany przez lekarza prowadzącego. Z Parkinsonowcami są to najczęsciej zajęcia usprawniające i zmniejszające napięcie mięsniowe kończynowe, u Alzheimerowców zaś bierne usprawnianie umysłowe.
Nawet zwykłe spacery z tymi ludźmi to nielada wyzwanie. To co wydaje sie proste czasami przerasta takiego pacjenta. To jest dopiero wyzwanie. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Leszek
Ten-Co-Zaczyna



Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:42, 03 Cze 2006    Temat postu:

Hej
Oczywiscie masz racje ze jesli chcemy sie rozwinac to ... program, konsultacje etc ... to zreszta zasada ogolna - ja natomiast chcialem zwrocic uwage na fakt, ze to takie miejsce gdzie sama obecnosc to juz bardzo duzo - a nawet uwazam, ze przy ograniczonych srodkach i czasie (a najczesciej tak jest) logika nakazuje zrezygnowac z indywidualnej pracy na rzecz "obdarowania wszystkich" (mozliwych) kontaktem, spotkaniem, cieplem ... jakos malo mnie wzruszaja ambicje personelu i psioterapeuty Wink - oni sa dla klientow a nie odwrotnie ...

oczywiscie wyobrazmy sobie prywatny pensjonat za 6000/mc - wtedy OK - 3 psy do jednego klienta zjada sie z calej Polski Wink

tak, ze ja usredniam oczywiscie Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andrzej




Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pią 2:17, 14 Lip 2006    Temat postu:

Nasza fundacja ponad rok pracowała w DPS z ok. 600 pensjonariuszami, psy i przewodnicy byli po zajęciach „wyprani”, dlatego nie zgodzę się, że jest to miejsce dla początkujących lub wypalonych. Dodam, że nie spotykaliśmy się jedno razowo z wszystkimi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Leszek
Ten-Co-Zaczyna



Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:36, 12 Wrz 2006    Temat postu:

wiesz - w sumie to chyba masz racje - praca z psami generalnie nie jest relaksem ... moze doswiadczenie troche spaczyło mi obraz sprawy - bo w DPSie po kilku godzinach jakos tam funkcjonuje a przy pracy z mocno problemowymi (nie mówie zaburzonymi) dzieciakami po 1,5 godzinie po prostu nie wiem jak sie nazywam ... to chyba o to chodzi Wink, że nie zrozumie tego nikt kto nie pracował w ten sposób na pełen gwizdek ... pewnie troche "pojechałem" Wink takim rodzajem konfrontacji tego i "tego" Wink ... no pewnie łapiesz Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Yrr
Ten-Co-Zaczyna



Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rybnik

PostWysłany: Pon 10:21, 25 Lut 2008    Temat postu:

Leszek napisał:
wiesz - w sumie to chyba masz racje - praca z psami generalnie nie jest relaksem ... moze doswiadczenie troche spaczyło mi obraz sprawy - bo w DPSie po kilku godzinach jakos tam funkcjonuje a przy pracy z mocno problemowymi (nie mówie zaburzonymi) dzieciakami po 1,5 godzinie po prostu nie wiem jak sie nazywam

Pozwolę się z Tobą nie zgodzić. Praca z DPSach bywa trudniejsza i bardziej wyczerpująca niż z dziećmi, tylko trzeba się w nią zaangażować i chcieć osiągnąć coś więcej niż tylko chwilową poprawę nastroju wywołaną naszą obecnością. Prawdziwe efekty osiąga się wtedy, gdy pensjonariuszy takiego ośrodka zmotywuje się do aktywnego działania, chęci niesienie pomocy innym współmieszkańcom. Przebicie się przez kolejne pokłady marazmu i zniechęcenia bywa dużo bardziej męczące niż tylko zapanowania nad dziecięcym żywiołem. Często okazuje się, że wymaga również znacznie więcej wysiłku intelektualnego, bo dochodzi do konfrontacji z dojrzałą inteligencją i sporym balastem doświadczenia.

Znów odgrzewam stary temat, ale moim zdaniem bardzo ciekawy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hekatte
Administrator



Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań/ Kolonia

PostWysłany: Sob 1:02, 22 Mar 2008    Temat postu:

Yrr napisał:
Leszek napisał:
wiesz - w sumie to chyba masz racje - praca z psami generalnie nie jest relaksem ... moze doswiadczenie troche spaczyło mi obraz sprawy - bo w DPSie po kilku godzinach jakos tam funkcjonuje a przy pracy z mocno problemowymi (nie mówie zaburzonymi) dzieciakami po 1,5 godzinie po prostu nie wiem jak sie nazywam

Pozwolę się z Tobą nie zgodzić. Praca z DPSach bywa trudniejsza i bardziej wyczerpująca niż z dziećmi, tylko trzeba się w nią zaangażować i chcieć osiągnąć coś więcej niż tylko chwilową poprawę nastroju wywołaną naszą obecnością. Prawdziwe efekty osiąga się wtedy, gdy pensjonariuszy takiego ośrodka zmotywuje się do aktywnego działania, chęci niesienie pomocy innym współmieszkańcom. Przebicie się przez kolejne pokłady marazmu i zniechęcenia bywa dużo bardziej męczące niż tylko zapanowania nad dziecięcym żywiołem. Często okazuje się, że wymaga również znacznie więcej wysiłku intelektualnego, bo dochodzi do konfrontacji z dojrzałą inteligencją i sporym balastem doświadczenia.

Znów odgrzewam stary temat, ale moim zdaniem bardzo ciekawy.

Wszystko ok, ale nie wzioles jednej rzeczy pod uwage, mianowicie ze w wiekszosci DPS pencjonariusze dotknieci sa chorobami typu Parkinson, Alzheimer, czy tez SM, demencja. Czyli wszystko to co dziala na niekorzysc pracy i motywacji tych ludzi.
O prawdziwym efekcie nie mozeny tez mowic, w twoim powyzszym rozumieniu, w przypadku np. Hospicjum, gdzie kontakt 5 minutowy z pacjentem jest ogromnym sukcesem.
DPS maja jeszcze jedna rzecz w sobie, czesto i to niestety mimo zmian ustrojowych i finansowych, pracuja w nich ludzie pozbawieni najmniejszej ochoty pracy "ze staruchami"-jak to slyszalem w DPS Caritasu w Warszawie. "Za te pieniadze to ja moge...." zeby nie przeklnac.
I wolontariusze fundacji ktorej udalo sie wkoncu wejsc na teren placowki, tylko dzieki uporowi, nie sa w stanie zmienic na dzien dzisiejszy wiele. Sa tam , mimo umowy, jak na kruchym lodzie, ktory w kazdej chwili moze sie zalamac i przestana odwiedzac potrzebujacych.
Efekty mozna osiagnac niekoniecznie z fajerwerkami za plecami, ale rowniez malutkimi kroczkami, chocby wpuszczeniem na sale gdzie pacjenci sa przywiazywani do luzek, zeby nie spadli. (Tak , ma to miejsce w 21 wieku).
Pytanie zatem sie rodzi, jakie dzialania przedwstene podjac aby osrodek w ktorym chcemy pracowac chcial z nami wspolpracowac.?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Terapia z udziałem psów-metody pracy, problemy, informatorium dziedzinowe Strona Główna -> Domy Opieki Społecznej Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin